wtorek, 4 sierpnia 2009

Jak wybrać długość chusty wiązanej?

To najczęściej pojawiające się pytanie.

Przede wszystkim długość chusty zależy od naszych gabarytów (ale nie tylko). Sprawdzamy jaka długość chusty odpowiada rozmiarowi odzieży jaką nosimy. Możemy to sprawdzić np. w tabeli na mojej stronie: Tabela z długościami chust.

Musimy też odpowiedzieć sobie na pytanie w jakim wiązaniu będziemy nosić najczęściej. Jeśli dziecko jest malutkie najprawdopodobniej będzie to kieszonka. Wybieramy wtedy taką chustę, aby jej długość swobodnie pozwoliła na "zamotanie" w to wiązanie. Często zdarza się, że nawet większe dzieci nosimy jeszcze w kieszonce (np. ja jestem bardzo kieszonkolubna), starsze, większe dziecko zużywa więcej chusty na kieszonkę niż takie kilkutygodniowe maleństwo. Jednak powinna wystarczyć i na takie dziecko długość odpowiadająca naszemu rozmiarowi odzieży (będą jednak dużo mniejsze ogony).
Jeśli decydujemy się, że będziemy nosić wyłącznie np. w plecaku prostym, potrzebujemy chusty lekkiej, krótkiej, takiej do schowania w torbie - wybieramy od razu krótszą chustę, dopasowaną jednak i tak długością do naszego rozmiaru.

Wszystko wygląda na proste: jest tabela, są rozmiary. Gdzie w takim razie jest haczyk? Haczyk pojawia się w pewnej sytuacji: gdy oboje rodzice chcą nosić dziecko, mama jest drobną, szczuplutką kobietą, tata to barczysty, wysoki mężczyzna. Co wtedy?
Po pierwsze musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy tata rzeczywiście zamierza nosić? Znam sporo przypadków, gdzie mama miała nadzieję, że tata będzie nosił, choć on nie deklarował takiej chęci. Dobrze jest to ustalić wcześniej, bo łatwiej wtedy dobrać odpowiedni rozmiar chusty. Bardzo często bywa też, że mama będzie nosić najczęściej, natomiast tata zamierza nosić (mieć tą możliwość), ale bardzo sporadycznie.

Jakie są wyjścia:

1. Pierwsze oczywiście najprostsze ;): dwie osobne chusty. Oczywiście to rozwiązanie jest dla tych ojców, którzy rzeczywiście deklarują się z zamiarem częstego noszenia. Wtedy sprawa jest prosta: mama ma swoją krótszą chustę, tata swoją MEGAdługą :).

2. Pierwszy kompromis: ustępuje mama. Wybieramy chustę dłuższą (dobraną do sylwetki ojca) wychodząc z założenia, że lepiej mieć za długie ogony niż martwić się, że nie zawiązało się chusty (lub węzełek wychodzi już na skosach). Wtedy nadmiar chusty mama może np. zawiązać dodatkowo jeszcze raz wokół talii. Takie rozwiązanie sprawdza się, gdy tata rzeczywiście też sporo nosi.

3. Drugi kompromis: ustępuje tata. Wybieramy chustę dopasowaną długością do mamy. Długość taka, żeby mama mogła spokojnie zawiązać kieszonkę. Tata natomiast... uczy się wiązań mniej "chustożernych", czyli np. kangurka. Dzięki temu też może nosić w chuście, ale nie zawiąże kieszonki. Jeśli chodzi o kangurka, to jest to też świetne wiązanie, wygodne, świetne na lato, bo dziecko ma na sobie tylko jedną warstwę materiału. Dla zainteresowanych wstawiam linka do chyba najlepszego filmiku instruktażowego do tego wiązania: http://www.femininbio.com/maman/videos/portage-kangourou-sur-le-ventre.html . Na filmie jedna z moich chustowych faworytek: chusta Anna firmy Storchenwiege (ale o chustach w kolejnych zapiskach będzie :) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz